Mama Gada idzie na łatwiznę

piątek, 8 września 2017

Ogrom pomocy

Najwyższa pora, aby napisać o pomocy, której udzielają nam nasi najbliżsi.
Nasi rodzice, którzy od kilku miesięcy (tak, to już miesiące) wymieniają się opieką nad Gadusią, kiedy ja jeżdżę do szpitala lub odpoczywam w domu. Mama, teść i mój brat kursują ze mną do Krakowa, kiedy nie może tego robić Najlepszy z Mężów (strasznie mu to ciąży).
Chrzestna Gadusi poświęca jej masę czasu, mimo że ma na stanie niemowlaka i stara się jeszcze pracować.
Pomocą służą nam ciocie męża, które zaopatrują nas w eko specjały, a jedna z nich przez dwa miesiące była uwiązana przeze mnie z powodu zastrzyków, które mi aplikowała codziennie o stałej porze.
Najbliżsi to nie tylko rodzina, ale i przyjaciele, którzy starają się zapewniać naszej córeczce atrakcje i tworzyć jej poczucie normalności, a mnie zawsze służą ramieniem, gdy mam potrzebę popłakać.
To panie opiekunki ze żłobka, które były przy Gadusi, kiedy ona tego najbardziej potrzebowała.
Bez Was wszystkich to całe leczenie nie miałoby szansy powodzenia. Skazana byłabym na szpital powiatowy, który niestety nie był w stanie zaoferować mi tego, co znalazłam w Krakowie.
Teraz byle do przodu - jak dobrze pójdzie, to za chwilę podłączą mi domestosa. Ósmego. Z szesnastu.
Przywiózł mnie brat, z Gadusią są moi rodzice, a mimo wczesnej pory smsów od przyjaciół było już kilka.
Dziękuję!


3 komentarze:

  1. Taka rodzina to skarb. Smutno czytać, że taka cudowna mama musi przechodzić przez takie choróbsko. Powodzenia życzę i trzymam za Was kciuki. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. :) no i sie wzruszyłam.. Cudowny wpis
    Buziaki Olianko!!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Tylko sobie nie wkręcaj, że to jakiś heroiczny altruizm. Czysty egoizm - chcemy Cię mieć ;-)

    OdpowiedzUsuń