Mama Gada idzie na łatwiznę

poniedziałek, 31 lipca 2017

Nie jestem silna

Nie jestem silna, chociaż staram się tę siłę z siebie wykrzesać. Przychodzą jednak momenty totalnego załamania, kiedy uświadamiam sobie, że chociaż za mną już półtora miesiąca domestosa, to przede mną kolejne trzy. I od następnego cyklu tankowanie co tydzień. I ten ból, ta słabość, ta bezsilność. Ta moja bezużyteczność.
I kiedy wydaje się, że już dochodzę do siebie i zaczynam funkcjonować nastaje wieczór, a wieczór to pora zastrzyku, który odbiera mi wszelkie siły.
Czasem mam wrażenie, że byłoby im łatwiej beze mnie. Chciałam, żeby Gaduchna nie odczuła mojej choroby, ale tak się nie da. W nocy już mnie nie woła. Wie, że pewnie i tak nie przyjdę. Woła tatę...
Moja córeczka nie może na mnie liczyć :(
Beze mnie byłoby im łatwiej. Teraz wszystko kręci się wokół mojego leczenia, a beze mnie mogliby sobie wszystko poukładać od nowa. Gada miałaby 100% uwagi Tatusia i Dziadków. Mogłaby pojechać na wakacje, o których słyszała od innych dzieci w żłobku.
Mogłaby kiedyś mieć siostrzyczkę, o którą mnie prosi, a ja nie mogę jej dać ;(

sobota, 29 lipca 2017

Gada ma swoją komnatę!

Postawiliśmy sobie z Gadzim Tatą cel: moja choroba nie będzie rządziła naszym życiem. Na to lato zaplanowaliśmy kilka zmian w naszym mieszkaniu i to robimy. Między domestosami ;)
29 czerwca br. Gada po raz pierwszy nocowała sama w pokoju! Tego dnia przywieźli nam nowy narożnik, który szybko zmontowaliśmy w drugim pokoju, a w dotychczasowej sypialni zrobiliśmy pierwsze szybkie przemeblowanie, żeby mała dziewczynka miała poczucie, że jest u siebie. Po trochę zmieniamy cały czas i wreszcie za kilka dni, jak dojdę do siebie po wczorajszej chemii, pokój będziemy malować i zmieniać żyrandol. Nowy dywan powinien przyjść na początku tygodnia.
Gada swoją komnatę polubiła. Rano przychodzi do nas czasem dopiero koło 7.00, bo wcześniej siedzi przy swoim biurku i rysuje, lepi, wycina. 
Dojrzała do tego. A ja się lepiej wysypiam - nikt mnie nie kopie, a z racji mojej choroby nad ranem do panienki zwykle wstaje tata ;)

czwartek, 27 lipca 2017

Powiedziała :)

Dawno mnie nie było, a ponieważ już późno, a jutro jadę na domestosa i przez tydzień będę zdychać, kilka wypowiedzi Gadomiły:

1. "Tato, chodź!" - powiedziała i chwytając go za rękę poprowadziła do ogrodzenia. Wskazując las oświadczyła: "Patrz tato. Tam mieszkają Ludzie z Zarośli."

2. "Poczekajcie, jeszcze muszę się pożegnać z duchami!
Pa pa duchy. Boję się was, ale nie istniejecie!"

3. "Mamusiu, znudził mi (się) mój brązowy kolor włosów. Zafarbujmy na czerwony, mój kolor ulubiony. Tylko nie wiem, w którym sklepie kupuje się farbkę?"

4. "Kocie, kocie, wracaj!"
Za oddalającą się Kotką: "Skoro nie chce wracać, to ja będę kotem. Miau miau miau."

5. Zziajane Uciekadło wpada do pokoju.
"Skąd masz te uszczelki?"
"Ukradłam tatusiowi."
"Tatuś o tym wie?"
"Tak, widział."
"I coś mówił?"
"Tak, tatuś mówił, żebym mu nie kradła uszczelek."


6. "Tato, mógłbyś zostać w domu, bo jadłeś pizzę i nie pachniesz dobrze?"

7. "Mamo, dziś jem tylko galaretki owocowe. Wszystkie zjem. I będę duża, okrąglutka!"

8. Boże Ciało, dziecko poszło sypać kwiatki: "Mamo, tu mieszka ten król, który to śpiewa!"
"Nie król, tylko ksiądz."
"Ten KSIĄŻE, który śpiewa!"


9. "Tatusiu! Mamusia jest chora i nie może robić swoich rzeczy. Teraz ja będę mamusią i wypiorę swoją bluzkę i będę gotować. Będziemy też mamusi opiekunami i będziemy o nią dbać, a ona będzie sobie leżeć."

10.  Dziadek montuje nową trampolinę. Czyta pierwsze zdanie instrukcji: "Montaż produktu musi być wykonany przez dwie sprawne fizycznie osoby dorosłe."
Gadka: "Dziadku, ja jestem tą drugą osobą!"

11. Gadka: "Tatusiu, pomóż mi otworzyć szafkę z kosmetykami do malowania, bo chcę być mamusią!"
 Tatuś: "Nie teraz; mama się źle czuje, a ja ci nie pomogę, bo nie jestem kobietą i się nie maluję."
G: "Tatusiu! Małe dziewczynki i duże panie to wszystko są kobiety. One się wszystkie malują. Jestem małą dziewczynką, czyli małą kobietą i umiem się malować sama. Otwórz mi szafkę i będę się malować!"

12. Tata tłumaczy Gadzie, że miałam usuwanego zęba i teraz mnie boli i leci krew.
"Lubię jak ktoś tak ma!"

 13. "Mamo, kupiłam sobie ciastolinę."
Ja: "Kto zapłacił?"
G: "Ja!"
Ja: "Skąd miałaś pieniądze?"
G: "Tata mi dał! Jutro sobie kupię zestaw kucharza. Tata mi da pieniądze. Albo pozwolę jemu zapłacić!"

14. Rozmawiamy o tym, że Gada strasznie wcześnie wstała. Młoda wtrąciła do rozmowy swoje trzy grosze: "Tato, co ty, to nie było rano! No wiesz, to była noc".

15. Tatuś: "Dlaczego płakałaś dzisiaj rano w przedszkolu?"
Gada: "Bo chciałam wziąć urlop, ale pani powiedziała, że nie ma urlopów".

16. "Gadusiu, teraz będę gotować obiad. Pomożesz mi?"
G: "Ale ja nie jestem kucharką, tak jak ty! Jestem małą dziewczynką, ale no dobrze, pomogę ci, chociaż NIE JESTEM KUCHARKĄ!"

17. "Błeeee, dałaś tu witamin! Nie lubię witamin! Zabierz te witaminy! Nie będę tego pić! Nie kupuj więcej witamin!"

18. Tatuś pokazuje Gadzie widok za oknem: "Patrz, bażant!"
G.: "Tato, to nie jest bażant, tylko zwykła kurka!"
Tata: "Bażant! Popatrz, ma zielony łeb i długi ogon."
G: "Tato, to jest zwykła kurka, tylko z długim ogonem!"