Mama Gada idzie na łatwiznę

czwartek, 29 września 2016

Znów ten strach...

Ile razy w swoim życiu bezdzietnym słyszałam, że "póki nie masz dziecka, nie wiesz co to strach"? Dziesiątki, setki razy. I tyle samo razy myślałam sobie: ależ wiem, boję się przecież o rodziców, o Oblubionego. 
Bzdura. Nie wiedziałam nic.

Kilka tygodni temu wybraliśmy się z Gadulką i jej tatą na festyn średniowieczny. Tata strzelał z łuku, my objadałyśmy się lodami, a moja zapomniana komórka leżała na dnie torebki. Po dłuższym czasie w końcu odebrałam telefon od teściowej. Okazało się, że obydwoje z teściem wydzwaniali do nas, bo na trasie, którą przejeżdżaliśmy, doszło do fatalnego wypadku. Na trasie, którą podróżujemy każdego dnia. Tego feralnego dnia udało nam się przejechać nie więcej jak 5 minut przed wypadkiem. Wypadkiem, w którym zginęli rodzice, jedno z dzieci wciąż walczy o życie, a drugie odniosło mniejsze rady, jednak jest całe połamane. Trzecie dziecko zaś widziało moment śmierci mamy, bo wypadek wydarzył się na tyle blisko ich domu, że syn zdążył się pojawić w tłumie gapiów.

I od tego tragicznego dnia wciąż myślę, kto POWINIEN zaopiekować się Gadą, jeśli podobne nieszczęście spotka naszą rodzinę. W głowie wciąż analizuję, czy lepiej będzie, jeśli dziecko w takiej sytuacji pozostanie w swoim pokoju, w domu jednych dziadków? A może lepiej byłoby u drugich dziadków, z którymi z racji pełnoetatowej opieki jest bardzo mocno związane? Pojawia się też myśl, że może powinna trafić do ukochanych cioci i wujka, bo przecież pokoleniowo tak byłoby bardziej naturalnie. Ale jednak byłoby daleko od dziadków i w całkowicie nowym otoczeniu.


***

Żyję w ciągłym strachu, bo wciąż mam w pamięci sytuację z 13 września dwa lata temu, kiedy to niespełna trzymiesięczna Gadusia przestała oddychać i stoczyliśmy walkę o jej życie. Media wciąż donoszą o małych dzieciach, które nagle umarły. Paraliżuje mnie myśl, że u nas było tak blisko takiej sytuacji. Boję się każdej gorączki, bo Gada gorączkuje rzadko, ale od razu ma 40 stopni i ciężko jej gorączkę zbić.  

***

Panicznie się boję, że moje dziecko spotka na swojej drodze ZŁEGO człowieka. Boję się, że nie będę umiała jej uchronić. Że nie będę MOGŁA jej uchronić, bo przecież w końcu przyjdzie pora, aby dać dziecku odrobinę wolności.