Mama Gada idzie na łatwiznę

środa, 20 września 2017

Chemioterapia jest jak ciąża.

Chemioterapia jest jak ciąża i jak zauważyła jedna z moich czytelniczek to logiczne - wszakże obydwie dają życie.
Na początku miałam cztery cykle czerwonej chemii co dwa tygodnie. I przez te dwa miesiące, zupełnie jak w pierwszym trymestrze ciąży, czułam się jak zawieszona między życiem a śmiercią. I podobnie jak w ciąży, na początku nic nie było po mnie widać, ale to się szybko zmieniło. Pierwszy wlew miałam 16 czerwca, natomiast w nocy z 8 na 9 lipca Gadzi Tata zgolił mi resztę włosów ;)
Brwi i rzęsy, chociaż mocno przerzedzone, ocalały. Włosy też już odrastają. Te na nogach, wbrew moim życzeniom, niestety również ;)
Na czerwonej chemii miałam wspaniałe paznokcie, pierwszy raz w życiu! 
A potem nastały taksany i już właściwie paznokci nie mam ;( Jestem po piątym z dwunastu wlewów i udaję, że nie jestem na chorobowym, tylko na wychowawczym ;)
Na taksanach prawie nie boli i nie męczy, więc mogę być mamą, której moja Gada była przez całe lato pozbawiona. Od początku września Gada nie chodzi już do swojego żłoba, tylko jest w domu ze mną i babciami.
Malujemy, gotujemy, bałaganimy. Czytamy, śpiewamy, tańczymy.
Przytulamy się. Gadusia twierdzi, że to ja jestem jej dzidziusiem i mnie pielęgnuje.
Chorobę po mnie widać, bo peruki nadal nie noszę. Ale tak jak w ciąży mało kto w kolejce dostrzegał wielki brzuch, tak teraz rzadko ktoś zauważa łysą głowę. I tu zapytanie: droga pani, która tydzień temu wepchnęłaś się przede mną w kolejkę w laboratorium, twierdząc, że ty tylko po wyniki, a potem kwitłaś tam 10 minut - rzeczywiście chcesz być na moim miejscu?

Po kilku tygodniach z nową fryzurą postanowiłam się odważyć i dokonać coming out na swoim fejsbuczku. Okrutnie się bałam reakcji na moją łysość, ale wierzę, że wyzdrowieję i chcę pokazać, że chemia nie zabija. 
Dostałam mnóstwo słów wsparcia: odezwali się znajomi sprzed lat, w tym kolega, który kilka lat temu wygrał z rakiem płuc.
Odezwało się nawet biuro poselskie...

Tylko jednego się wstydzę: na chemii wszyscy chudną, a ja TYJĘ!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz